Fairy Tail song

środa, 21 maja 2014

Rozdział specjalny + wierszyk

*Natsu*
   Stałem z Laxus'em i czekałem na jakieś dopowiedzenie. Jak to złapali Lucy? Przebudzenie Zerefa? Przecież on już się obudził. O co chodzi tym ludziom. Ludziom? Nie. Oni nie wyglądają, oraz nie zachowują się jak ludzie. No, Oprócz Midnight'a. Bo on nadal jest człowiekiem, prawda? Ruszyłem się.
- Jak to, złapaliście Lucy? Przecież ona walczy. - powiedziałem. Blondyn spojrzał na mnie znudzonym wzrokiem.
- Nieprawda. Nasi bracia pojmali ja od razu ja weszła do naszej gildii. Poza tym, co to ma za znaczenie!
- Takie, ze porwaliście nie właściwa osobę! - zacząłem biec w stronę Midnight'a Ten jednak stał niewzruszony. - Ostrze Rogu Ognistego Smoka! - moje ciało zapaliło się. Skierowałem się w stronę czarnowłosego. Gdy miałem już go uderzyć, przeleciałem obok. No tak, zapomniałem. Erza mówiła, że ten gostek potrafi odbić atak. No, ale ja i tak zapomniałem. Odwróciłem się wściekły i jeszcze raz zaatakowałem. Nadymałem policzki.
- Ryk Ognistego Smoka! - zionąłem w przeciwnika kulą ognia. Jednak ku mojemu rozczarowaniu, i ten go nie dosięgnął.
- Przestań się kryć za czymś takim i walcz jak mężczyzna! - krzyknąłem. Cholera. Z a dużo czasu spędziłem z Elfmanem. Midnight jedynie uśmiechnął się złośliwie i spojrzał na swojego towarzysza.
- Ty, a może pobawimy się tą blondi, jak już skończymy z nimi.
- Tak szybko z nami nie skończycie. I wypuść Lucy ty... Gumochłonie*!
- Gumochłonie?
- Gumochłon, że gumochłon.
- Gumochłon, że gumochłon?
- Gumochłon, że gumochłon gumochłona.
- Gumochłon, gumochłona gumochłona!
- Gumochłona gumochłon, że gumochłon to gumochłon?
- Że gumochłon gumochłona? Baka ty gumochłonie...
   Rozejrzeliśmy się wokół siebie. Całe Fairy Tail Grimoire Heart, Oracion Seis, Tartarus stali wokó nasi patrzyli z niezrozumieniem. Po chwili wszyscy jednocześnie otworzyli usta i krzyknęli "WTF"



*Gumochłon - jedno ze stworzeń z Harego Pottera. Jest brązowa glista.

Na jednej z lekcji polskiego razem z Angel-chan zostałyśmy zmuszone ułożyć wierszyk. Skoro tak, to coś nam tam wyszło. Paczajcie!

Dnia piętnastego do stolicy Fiore
Przybyła dziewiętnastoletnia księżniczka
złotych kluczy szuka, by zdobyć aureolę
i uwolnić rodziców od Remyka.

Przybywa Salamander co zionie ogniem
i szkarłatna dziewczyna, co mieczem wojuje,
oraz zdrajca w niebieskie szaty odziany,
Mężczyzna, co ma serce z lodu skute,
a także zaczarowane zwierze od niebios zesłane.

Staja do walki ze strasznym smokiem,
Choć siła ich niewielka, to serca ogromne.
Wtem blondwłosa niewiasta wyciąga swe klucze,
i staje w obronie wielkiego Salamandra.

Szok, niezrozumienie, pogarda i złość.
Co tu się dzieje, czy powie mi ktoś?
Dziewczyna ze łzami wrzeszczy wciąż:
"Nie zabijajcie! Ja kocham go!"

Kamienne serce potwora rozpływa się
Zmienia swe ciało, by formę człowieka znów mieć.
Spragniony ciepła spogląda na kochankę.
Uśmiech na młodzieńczych twarzach gości znów
Wpadają w swe ramiona, by w szczęściu móc żyć.

I ogień, co symbolem zniszczenia jest,
w miłość się przemienił.
I księżniczka, która zbawić trzeba, 
tym razem sama kształtuje swój los.


Otóż, to jest nasz wiersz. Bez żadnego ładu i składu, ale to powstaje, gdy połączymy siły razem z Angel-chan. 
A co do pierwszej części opowiadania, to jest to z rozdziału 21.
Do końca maja nie będę nic dodawać, ponieważ są projekty edukacyjne i muszę sie uczyć tekstu (nuuuuudyyyyyyyy) 
W taki razie nie oczekujcie nic więcej. O ile jeszcze ktoś to czyta!
Sayonara!

PS. Takie 2 gify na przeprosiny!





2 komentarze:

  1. Zajebisty blog :) ale kuedy kolejny rozdział?

    OdpowiedzUsuń
  2. Fajny blog :) Zapraszam też do mnie na Doujiny Fairy Tail po polsku ;) http://fairytaildoujin.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń