Fairy Tail song

sobota, 1 listopada 2014

22 Nowi wrogowie.

*Laxus*
  Stanąłem na przeciwko Tempesty i spojrzałem na niego. Jeszcze nigdy nie czułem takiej potężnej mocy. Myślałem, że wycieka ona z tego debila, Midnight'a, ale pomyliłem się. Kim on jest? Na pewno nie człowiekiem. W jego zachowani nie ma żadnego śladu człowieczeństwa. Nie pozostaje nic innego niż demon. Ale przecież wszystkie demony zostały wybite razem ze smokami. To nie ma żadnego sensu. Ni pozostaje mi nic innego jak...
- Ej, Tempesta! - niebieskoskóry spojrzał na mnie ze znudzeniem na twarzy. - Czym ty jesteś?
- Jam jest Tempesta, jeden z 100 demonów Zerefa. - odpowiedział znudzony. Najwidoczniej nie obchodziło go, co się zaraz stanie. Był cholernie pewny siebie.
- Doobra... Po co Zerefowi jest Lucy? - spytałem. Demon spojrzał na mnie z zaskoczeniem. Po chwili zaczął się śmiać.
- Z czego tak rżysz?
- To wy nie wiecie? - spytał wycierając łzy z kącików oczu.
- A o czym niby?
- Nie powiedziała wam. - powiedział. patrzył na mnie z uśmiechem. - nie powiedziała wam.
- Kto nam nie powiedział? O czym?
- Mój boże, wy o niczym nie wiecie! - wykrzyknął. Uśmiechnął się. - w takim razie muszę ci wszystko opowiedzieć. Co do joty. - powiedział. Szykowało się coś poważnego.
*Erza*
   Nie podobał mi się sposób, w jaki nazwali Lucy. Jaka Dellares, przecież blondynka nazywa się Heartfilia. Coś tu nie gra. Muszę się dowiedzieć co. Dodatkowo dochodzi ta cała sprawa z kulą. Dlaczego magini tak na niej zależy. Mistrz mi mówił, że zagraża światu, ale muszą w tym być osobiste pobudki. Tylko co to jest. Ah... ci się ze mną dzieje. Za dużo myślę. Muszę się skupić na walce. Podbiegłam do dziewczyny i zamachnęłam się mieczem. Kobieta z łatwością ominęła mój miecz. Spróbowałam jeszcze raz. Znowu to samo. Czyżby to była ta sama magia, co ma Midnight? Nie wiem. Muszę ją załatwić. Oddaliłam się na bezpieczną odległość. Poczekam na.jej ruch. Może wtedy uda mi się wywnioskować, jaką ma moc. Czekałam i czekałam, lecz nic nie zrobiła. I co ja mam teraz począć. Przecież nie znam za dobrze wroga. Nie mogę tak walczyć. W każdej chwili może mnie pokonać. No cóż. Spróbujmy jeszcze raz. Podbiegłam do wroga i zamachnęłam się obydwoma mieczami. Poczułam silny odrzut. Co jest? Zaskoczona wylądowałam parę metrów od niej. Usłyszałam śmiech.
-A więc nadal nie zrozumiałaś? - powiedziała. Patrzyłam się na nią ze zdziwieniem. O co jej chodziło? - posługuje się klątwą odrzucenia, a także - powiedziała, po czym uderzyła w ziemię z pięści - klątwą wzmocnienia. Te twoje dwa sztyleciki mnie nie drasną nawet za milion lat. Są dla mnie za wolne. - dodała. Patrzyłam się na nią ze skupieniem. Powiedziała, że te moje sztyleciki nie robią na niej różnicy? Zobaczymy, jak poradzi sobie ze zbroją lotu.
- Przemiana! - krzyknęłam. Moje ciało zaświeciło się. Po chwili zamiast czerwonych spodni miałam na sobie stanik w panterkę, leginsy trzy czwarte w kolorze fioletowym. Na głowie miałam natomiast  opaskę w panterkę. W prawej ręce trzymałam miecz. Podeszłam parę metrów do magini i wyprostowałam rękę z bronią.
- Skoro tamte miecze są dla ciebie za wolne, to ciekawe jak sobie poradzisz z tym. - powiedziałam i podbiegłam do niej. Zamachnęłam się mieczem, lecz z łatwością go uniknęła. Zaskoczona jeszcze mocniej i szybciej wykonałam atak. Już nie tak łatwo jej się udało uciec. Oddaliła się ode mnie i dotknęła polika. Na jej palcach znalazło się parę kropelek krwi.  więc jednak ja zraniłam. Usatysfakcjonowana wyskoczyłam w powietrze i zaatakowałam ją serią. Zaskoczona moją szybkością nawet nie zdążyła się obronić. Z krzykiem wylądowała parę metrów ode mnie. Podeszłam do niej i przystawiłam jej miecz do gardła.
- A teraz wytłumacz mi, dlaczego nazwałaś moją przyjaciółkę Dellares.
*Wendy*
   Odskoczyłam najdalej jak mogłam. Obok mnie wylądował czarnowłosy ze swoim exceedem na ramieniu. Obydwoje byli cali w kurzu. Przed nami pojawiła się ogromna postać. Nie wiedziałam, co to jest. Nie posiadał sylwetki człowieka, jednak nie był tez zwierzęciem. W takim razie czym. Czyżby to był mag. A może demon? Szkoda że nie przyszła ze mną Carla. Pomogłaby mi teraz.
- Nareszcie! Tyle wieków czekać, aż się zjednoczą! To będzie zaszczyt uczestniczyć w tym. - powiedział potwór. Patrzył się uradowanym wzrokiem w niebo. Nie zwracał na nas w ogóle uwagi. Czy on ma pojęcie, że my tu jesteśmy. Chyba tak, skoro aż tak na nas napadł. Ale o jakie chodzi dzieci Dobra i Zła. Czyżby to jakiś nowy rodzaj magii. Eh... za dużo tych tajemnic. Najpierw zniknięcie Lucy, potem jej pojawienie się w bały dzień z jakiś exceedem, wizja Carlii, dziwne zachowanie blondwłosej. A teraz dochodzi do tego dzieci dobra i zła. Co się stało  normalnym światem. No tak. On nigdy nie istniał. Przecież jestem magiem. Dla mnie nic nigdy nie będzie normalne. Podeszłam do Gajeel'a i sprawdziłam, czy nie ma żadnych ran. Nic nie znalazłam, więc powinno być dobrze. Spojrzałam na Lily'ego, ale ten już ruszył na przeciwnika. Smoczy zabójca także zaczął się podnosić.
- Póki jest zajęty czymś innym, mamy szansę go zaatakować. Może wie, gdzie jest gildia. - wyszeptał. Kiwnęłam głową. To się może udać. Czarnowłosy wskazał kamień parę metrów od nas, a później na mnie. Zrozumiałam. Potruchtałam do skałki. Mam nadzieję, że jego plan się powiedzie. Przykucnęłam za skałką i spojrzałam za nią. Lily właśnie walczył z tym wielkoludem. Najwyraźniej wróg był silny, bo kocur przegrywał. Dyszał zmęczony, a nad nim stały otwór w całej okazałości. Wielka niebieska masa ciała. Patrzyłam na nią z przerażeniem. Jak my sobie poradzimy.
- Gajeel-sama. - wyszeptałam i o razu zakryłam usta ręką. Niebieskoskóry spojrzał w moim kierunku, a ja momentalnie schowałam się za głazem. Zamknęłam przerażona oczy. Jedyne co słyszałam, to tupot wielkich stóp o chwili nie słyszałam nic. Cisza. Taka nienaturalna, jak na takiego wielkoluda. coś musiało się stać. Otworzyłam powoli oczy i spojrzałam za kamień. Potwór wisiał parę metrów nad ziemią trzymany przez exceeda. uśmiechnęłam się. Odszukałam wzrokiem czarnowłosego. Przygotowywał się do ataku.
- Buława Żelaznego Smoka! - krzyknął smoczy zabójca. Po chwili jego ręka zamieniła się w buławę. Czarnowłosy uderzył nią potwora, po czym kiwnął na mnie głową. Wiedziałam co zrobić. Podbiegłam do potwora.
- Ryk Niebiańskiego Smoka! - krzyknęłam. Z moich ust wyleciał wielki wir powietrzny. Usłyszałam ryk potwora. Spojrzałam w stronę dźwięku. Gajeel trzymał w uścisku potwora. Ten spoglądał na mnie upiornym wzrokiem. Podeszłam do niego i kucnęłam obok.
- Mam do ciebie małe pytanie. - powiedziałam.
- Nie powiem wam, gdzie jest gildia.- warknął. A więc umie mówić Warto wiedzieć.
- Nie, nie o to mi chodziło. - zaprzeczyłam. Czarnowłosy spojrzał na mnie zaskoczony. Czyżby nie słyszał tego, o czym on gadał? - Powiedz mi. O co chodziło ci z tymi dziećmi Dobra i Zła?
*Laxus*
- Niemożliwe. Przecież ona była... - powiedziałem zaskoczony. 
- To prawda. Jak myślisz. Dlaczego ten exceed za nią chodzi. 
- Tak, tak. To jeszcze strawię ale wy myślicie, że ona jest...
- To jest pewne. Możliwe jest, że Natsu Dragneel nim jest, ale wykluczyliśmy go, gdy tylko się tu pojawił. 
- Dlaczego?
- Bo nie miał naszyjnika. Natomiast Lucy go miała. 
- Jakiego naszyjnika?
- Naszyjnika dziecka Zła.

Czego dowiedział się Laxus?
Dlaczego demony Zerefa cieszą się na złapanie Lucy?
W co zamieszana jest magini Gwiezdnych Duchów? 
Te, i na inne pytania odpowiedzi znajdziecie w następnych rozdziałach.

Jak widzicie, rozdział jest. Zaraz wezmę się za Ichihime. Eh... jak widzicie, założyłam DWA nowe blogi z moją przyjaciółką. Ale nie martwcie się, ten dłuuuugi okres się skończył, teraz będę dodawać rozdziały tak często, jak się tylko da. Mam nadzieje. 
Życzę miłego czytania.

Sayonara!
Samara Glasses

3 komentarze:

  1. Dlaczego taki krótki?
    Kiedy następny rozdział, błagam jeszcze dzisiaj! Nie wytrzymam ja chcę wiedzieć!
    Przeszłaś trochę do przodu i tyle, no nie nie tylko tyle, bo jeszcze więcej pytań. Dodawaj następny plosie.
    Życzę żeby wenka do ciebie wróciła i pomogła ci pisać dalej. I też czasu, chęci i pomysłów.

    OdpowiedzUsuń
  2. Masz nową czytelniczkę *^*
    A więc....
    CUDOWNY ROZDZIAŁ!!!!!!!!!
    Dołączam do gildii ;3

    Pozdrawiam i czekam na następną notkę <3

    OdpowiedzUsuń
  3. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń