Fairy Tail song

poniedziałek, 31 marca 2014

14. Pamięć

Wysiedliśmy na stacji blisko granicy Fiore z Bosco. Na szczęście. Nie mogłabym wytrzymać dłużej w tej upiornej maszynie. Nie wierzę, że dopiero teraz uaktywniła się u mnie choroba lokomocyjna. Już wiem, co czuje Natsu i reszta. Z misji wracam na piechotę. Wyszliśmy ze stacji i skierowaliśmy się do hotelu. Nie wiadomo dlaczego, ale nazywał się "Death is with us". najwyraźniej ktoś nie życzył osobom zamieszkującym tam miłego pobytu. Jak miło. Popatrzyłam na resztę. Przyglądali mi się z zainteresowaniem. Pewnie nadal mieli w głowie te świecące oczy. Nie tylko oni. Po uśpieniu przez Erzę, nie mogłam odpocząć. Nie czułam się już źle, ale ta sprawa nie dawała mi spokoju. Odetchnęłam załamana. Dlaczego wszystko się tak komplikuje. Podeszliśmy do budynku. Erza odwróciła się do nas.
- Słuchajcie. Mistrz wynajął nam 2 pokoje dwuosobowe i 1 trzyosobowy. Musimy teraz zadecydować, kto będzie spał z ki...
-To my bierzemy trzyosobowy. - powiedzieli jednocześnie Gajeel, Gray i Laxus. Erza stała zszokowana taką synchronizacją. Wyciągnęła kluczyk z 6 na zawieszce i podała go chłopakom. Oni natomiast udali się do budynku.
- Dobra zostały dwa dwuosobowe. Ja będę mieszkać razem z Wendy, a wasza dwójka razem. - powiedziała stanowczym głosem Erza. Że co proszę!!! Ja mam mieszkać w jednym pokoju z Natsu! Ale to nie może się spełnić. Wtedy moje wysiłki pójdą na marne. A tak się starałam. Podeszłam do szkarłatnowłosej.
- A nie możesz ty z nim zamieszkać. - szepnęłam jej do ucha. Muszę coś zrobić, żeby nie być z nim w pokoju sam na sam. Nie może do tego dojść.
- Nie. Poza tym, co się tak denerwujesz. Przecież będzie z wami w pokoju Happy. - powiedziała Erza. Racja. Odetchnęłam z ulgą. Odwracam się do reszty. Widzę, jak kotek podlatuje do Wendy. Nastawiam ucha. O co chodzi temu niebieskiemu przyjacielowi
- Wendy. Mogę być z wami w pokoju? - zapytał kotek. Co?! Nie!! Nie ma nawet opcji! Happy ma mieszkać z nami. Zaczęłam iść w kierunku smoczej zabójczyni, kiedy powiedziała słowa dla mnie przegrane.
- Oczywiście, że możesz. Prawda Erza. - spytała się. Odwróciłam się do przyjaciółki. Ta uśmiechała się i kiwała z uznaniem głową. Potem spojrzała na mnie. Widząc moją minę zmartwiła się. I co ja teraz zrobię. Przecież nie mogę z nim być w jednym pomieszczeniu. Czerwonowłosa podeszła do mnie i dała mi kluczyk z siódemką. Odwróciła się i weszła do budynku. Westchnęłam. Dopiero teraz zauważyłam, że odkąd wysiedliśmy z pociągu, Natsu w ogóle się nie odezwał. Ciekawe dlaczego. Skinęłam na niego głową i ruszyłam do budynku. Dopiero teraz mu się przyjrzałam. Był bardzo stary. Zbudowany z cegieł budynek w stylu romańskim. Przy parapetach stoją wielkie gargulce, spoglądające w dół. Aż czułam na sobie ich potworny wzrok. Weszłam do środka, a tam tak samo mrocznie, co na zewnątrz. Dlaczego mistrz wynajął nam pokoje w takim ponurym miejscu. Rozejrzałam się w poszukiwaniu schodów. Znalazłam je po drugiej stronie budynku. Usłyszałam czyiś szept. Szybko się odwróciłam. Za mną nikogo nie było. Dlaczego tak panikowałam. Przecież do budynku mógł wejść ktokolwiek. Coraz bardziej histeryzuje. Odwróciłam się w stronę schodów. Dlaczego tutaj tak zimno? Potarłam ramiona. Już wiem, że będę miała koszmary. Weszłam po schodach, które mają więcej lat ode mnie. Kogoś mi brakowało. Tylko kogo. Weszłam na pierwsze piętro i podeszłam do pokoju z siódemką namalowaną we wzory. Otworzyłam drzwi i weszłam do środka. O dziwo, pokój różnił się od wyglądu hotelu. Znajdowało się tam wielkie łoże małżeńskie, dwa fotele i stolik. Ściany były pomalowane na kremowo a na podłodze znajdowały się panele z jasnego drewna. Całą ścianę przede mną zajmowało wielkie okno, a na nim ogromny parapet, na którym można było spać. To już przynajmniej wiem, kto będzie spać na nim. Nagle sobie przypomniałam. Natsu. Gdzie on jest. Odwróciłam się i miałam go zawołać, kiedy pojawił se tuż przede mną. Ledwo co nie wrzasnęłam. Złapałam się za klatkę piersiową w okolicach serca i zgięłam w pół. Cholera jasna! Czy on chce mnie przyprawić o zawał. Spojrzałam na niego. Był jakiś dziwny. Nie szaleje, tak jak zwykle. Jest spokojny. Podeszłam di niego i zaczęłam się mu przyglądać. Ten spojrzał na mnie, jak na wariatkę. Odsunęłam się o krok i chwyciłam za brodę.
- O co ci chodzi? - zapytał w końcu.
- Zmieniłeś się. Jakoś nie niszczysz hotelu, jak zawsze. Nie bijesz się z Gray'em. Pozwoliłeś Happy'emu zamieszkać z dziewczynami. - podawałam argumenty, licząc je na palcach.Ten jedynie przyglądał mi się z zaskoczeniem. Potem uśmiechnął się.
- Dziwnych masz przyjaciół, siostrzyczko. - powiedział "Natsu". Nagle jego ciało zaczęło świecić. Po niespełna kilku sekundach stał przede mną blondyn z brązowymi oczami. Poczułam łzy pod powiekami.
- Zack! - Krzyknęłam, rzucając mu się na szyję. Stał tam zaskoczony. Ale dlaczego.
- Jak... Jak to możliwe, że mnie pamiętasz. - powiedziała, jąkając się. Odsunęłam go od siebie i zerknęłam na niego ze zdziwieniem. O co mu chodzi.
- Skąd wiesz, że straciłam pamięć.
- Jakby ci to powiedzieć. Eee... jaaa... jaaa...
- No wyduś to z siebie. - prawie krzyknęłam.
- Tojaciusunąłempamięć. - powiedział za jednym wydechem. Może i mówił nie wyraźnie, ale wiedziałam, co powiedział. Tylko dlaczego to zrobił. Przecież to nie ma sensu.
- Czemu? Czemu to zrobiłeś? - powiedziałam, przełykając łzy. To bolało. Twój własny brat usuwa ci pamięć z niewiadomych ci przyczyn. Rozumiem, gdyby to chodziło o moje bezpieczeństwo. Ale to nie to chodziło mojemu bratu po głowie. Było coś jeszcze.
- Ktoś, kogo dobrze znasz mi kazał.
- Kto? - musiałam wiedzieć. Chciałam się zemścić na tej osobie. Pragnęłam, aby poczuła mój ból. Zack spojrzał na mnie z politowaniem i wyszeptał:
- Zeref.
__________________________________
Dlaczego Zeref chciał, aby Lucy straciła pamięć? 
Co Zerefa i Lucy łączy ze sobą?
Gdzie, do cholery, jest Natsu?! 
Odpowiedz znajdziecie w następnych rozdziałach.

1 komentarz:

  1. No wiesz ty co. Tyle pytań, a ja tu muszę czekać na kolejny.
    Aiko: No! To nie sprawiedliwe!
    Właśnie. Przepraszam, że nie skomentowałam wcześniejszych ale dopiero teraz przeczytałam. Mam nadzieję, że się nie gniewasz ^^. Czekam na kolejny więc ploseeeee napisz go jak najszybciej!
    Dużooo weny i buziaki :*
    Patii♥♥

    OdpowiedzUsuń